poniedziałek, 20 stycznia 2014

nuda wykładnicza, czyli co robić przed sesją.

lis sowa ilustracja serduszka rybka

sesja-sresja:) A tak poważnie, to zaraz oddanie miliona projektów, a ja siedzę i skanuję "notatki" wykładowe, wykładnicze (czytaj wykonane podczas wykładu). AHOJ PRZYGODO! Jakieś pomysły jak nie zostawiać wszystkiego na ostatnią chwilę?


Miłego wieczorowego blue monday!
e.

czwartek, 9 stycznia 2014

(nie)codziennik

Sprawa tyczyć się będzie (nie)codziennika. W zamyśle miał być to codziennik, a wyszło jak zawsze:)

Proszę Państwa oto album. Zakupiony w ikei, dawno temu (teraz jest chyba taki sam, ale w innej oprawie graficznej). Służy on mi (nam:P) do wklejania zdjęć i zapisywania co jedliśmy danego dnia na obiad, huehuehue. Of kors mam tu na myśli zapisywanie tego co ślina na język przyniesie, rzeczy czasem istotnych, czasem mniej.... czegoś , co za parę miesięcy, lat(?) będzie nas śmieszyć, albo i nie:)

album notatnik szary





Chyba warto zamknąć wspomnienia na papierze. Nie no, nawet nie chyba. Po prostu warto:)










Jeżeli chodzi o sprawy techniczne, zdjęcia drukuję na super extra drukarce brother (nie, nie jest to reklama), po prostu jeżeli chodzi o warunki domowe to uważam, że jest to świetny sprzęt (dobry papier foto i zdjęcia prawie jak od fotografa!) I najważniejsze. Tusz chodzi po 1.90 zł :) drukujemy więc bez zahamowań:)

Zdjęcia przyklejam  przylepcami henzo. I to by było chyba na tyle. 
Jest to też super wyzwanie, dla tych co chcą się pobawić w scrapbooking (wsio przede mną)

Ratujcie zdjęcia przed śmiercią na komputerze:) Wywołujcie. I piszcie co jecie na obiad! :D (albo i nie:))

NIECH WYOBRAŹNIA BĘDZIE Z WAMI!

e.