Sprawa tyczyć się będzie (nie)codziennika. W zamyśle miał być to codziennik, a wyszło jak zawsze:)
Proszę Państwa oto album. Zakupiony w ikei, dawno temu (teraz jest chyba taki sam, ale w innej oprawie graficznej). Służy on mi (nam:P) do wklejania zdjęć i zapisywania co jedliśmy danego dnia na obiad, huehuehue. Of kors mam tu na myśli zapisywanie tego co ślina na język przyniesie, rzeczy czasem istotnych, czasem mniej.... czegoś , co za parę miesięcy, lat(?) będzie nas śmieszyć, albo i nie:)
Chyba warto zamknąć wspomnienia na papierze. Nie no, nawet nie chyba. Po prostu warto:)
Jeżeli chodzi o sprawy techniczne, zdjęcia drukuję na super extra drukarce brother (nie, nie jest to reklama), po prostu jeżeli chodzi o warunki domowe to uważam, że jest to świetny sprzęt (dobry papier foto i zdjęcia prawie jak od fotografa!) I najważniejsze. Tusz chodzi po 1.90 zł :) drukujemy więc bez zahamowań:)
Jest to też super wyzwanie, dla tych co chcą się pobawić w scrapbooking (wsio przede mną)
Ratujcie zdjęcia przed śmiercią na komputerze:) Wywołujcie. I piszcie co jecie na obiad! :D (albo i nie:))
NIECH WYOBRAŹNIA BĘDZIE Z WAMI!
e.