Trochę bombek zakupionych (zbieramy praktycznie od zera, ach ta młodość:))
Marzy mi się bardzo choinka ubrana w PRLowskie bombki. Stara nie jestem, ale jak przypomną sobie domową choinkę to myślę sobie -och i ach:) Ale, że za późno zaczęłam sobie myśleć to choinka będzie po prostu mega kolorowa.
No i jeszcze chciałam się pochwalić (chyba nie wypada się chwalić?) że dorwałam lidlowską maszynę!O! Teraz tylko nauczyć się szyć! (mam nadzieję, że mam to w genach).
Pozdrawiam:)
e.
To zadziwiające jak te małe światełka potrafią cieszyc nasze oczy i jak wpływają na atmosfere domu, ocieplając ją.
OdpowiedzUsuńtaaak! Małe a cieszy:):)
Usuń